Używamy plików Cookies dla zapewnienia poprawnego działania strony. Zgodnie z prawem, musimy zapytać Cię o zgodę. Proszę, zaakceptuj pliki Cookies i pozwól tej stronie działać poprawnie.
Korzystając z naszej strony akceptujesz zasady Polityki Prywatności.

Sample Sidebar Module

This is a sample module published to the sidebar_top position, using the -sidebar module class suffix. There is also a sidebar_bottom position below the menu.

Sample Sidebar Module

This is a sample module published to the sidebar_bottom position, using the -sidebar module class suffix. There is also a sidebar_top position below the search.

Wyszukaj na naszej stronie

wtorek, 10 sierpień 2010 08:14

"Naszym klientem jest konstytucja"

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
O specyfice pracy w sektorze pozarządowym, interdyscyplinarności praw człowieka oraz roli jaką odgrywa w kształtowaniu prawników Helsińska Fundacja Praw Człowieka rozmawiamy z Panem Adamem Bodnarem, Szefem Działu Prawnego Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

karieraprawnika.pl: Jest Pan szefem działu prawnego Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, to Pan koordynuje rekrutacje na praktyki, czy też do pracy w Państwa instytucji, proszę opisać naszym czytelnikom, czego, mogą się spodziewać studenci, absolwenci prawa, prawnicy aplikujący na praktyki lub do pracy w HFPC?

Dział prawny Fundacji jest obecnie dość duży – liczy 16 osób, z czego zdecydowaną większość stanowią prawnicy. Ze względu na nasz rozrost musieliśmy podzielić obowiązki.  Generalnie staram się czuwać nad doborem nowych osób do stałej współpracy. Maria Ejchart – moja koleżanka – czuwa natomiast nad rekrutacją na praktyki, co jest zresztą dość czasochłonnym i trudnym procesem dla nas.

W głównej mierze nasze możliwości zatrudnienia są ograniczone programami, które realizujemy oraz na które otrzymujemy finansowanie od naszych sponsorów. Helsińska Fundacja Praw Człowieka jest organizacją non-profit. Nie zarabiamy pieniędzy, a możliwości i skala naszych działań jest zależna od pozyskiwania przez nas funduszy na działalność.

Prowadzimy obecnie dwa stałe programy praktyk dla studentów prawa. Są to praktyki wakacyjne oraz praktyki w czasie roku akademickiego. Praktyki wakacyjne polegają na tym, że na jeden miesiąc przyjmujemy 7-9 osób, które pomagają nam w bieżącej działalności, a więc w czytaniu listów przychodzących od osób oczekujących wsparcia od Fundacji, konsultacjach z naszymi prawnikami, przygotowywaniu wstępnych odpowiedzi czy pism interwencyjnych. Praktykanci są także wdrożeni w pracę poszczególnych programów prawnych (np. Obserwatorium wolności mediów), z którymi ściśle współpracują przez 1-2 tygodnie i wykonują zadania wynikające ze specyfiki tych programów. Dużą wagę przykładamy do strony edukacyjnej praktyk. Uważamy, że im więcej czasu „zainwestujemy” w naszych praktykantów, tym bardziej będą zaangażowani w pracę i z praktyk skorzystają. Dlatego też każdy dzień rozpoczyna się 1-2 godzinnym spotkaniem z prawnikiem, który przedstawia czym się zajmuje w Fundacji lub też wyjaśnia aspekty prawne danego zagadnienia z zakresu praw człowieka. Nasze praktyki letnie cieszą się dużą popularnością. Otrzymujemy grubo ponad 100 zgłoszeń na 20-25 miejsc. Dużą trudnością jest nam odmawiać, gdyż zdajemy sobie sprawę, że wiele osób chciałoby po prostu móc pomagać. Ale niestety, nasze pomieszczenia biurowe i możliwości czasowe też są ograniczone.

W tym roku uczestniczyliśmy także po raz pierwszy w programie „Grasz o staż”. Mieliśmy 40 kandydatów na jedno miejsce. Proces selekcji był bardzo trudny. Jesteśmy niezmiernie zadowoleni ze stażysty, którego wybraliśmy – absolwenta prawa z Rzeszowa, który już zdążył nam pomóc przygotować kilka poważnych interwencji.

Jeżeli chodzi o praktyki w roku akademickim to są one zorganizowane w odmienny sposób. Generalnie staramy się stworzyć grupy studentów, które pełnią dyżury danego dnia tygodnia pod nadzorem prawnika HFPC i zajmują się bieżącymi sprawami. Tak więc de facto każdego dnia tygodnia pojawia się inna grupa studentów oraz inny prawnik pełni dyżur. Generalnie zadaniem studentów jest przeznaczyć cały jeden cały dzień na rzecz Fundacji. W ten sposób mogą pogodzić obowiązki uniwersyteckie z pracą na naszą rzecz. Natomiast studenci stanowią dla nas bardzo cenną pomoc, głównie w przeglądzie nowych spraw, których napływa bardzo wiele do Fundacji. Studenci szczególnie cenią sobie konsultacje merytoryczne z prawnikami, kiedy po przeczytaniu danej sprawy mogą zweryfikować swoje obserwacje i wnioski z opinią doświadczonego prawnika. Zawsze bowiem to prawnik HFPC podejmuje decyzję co do dalszych losów sprawy i czy będziemy się nią zajmowali.

karieraprawnika.pl: Z Pańskiego punktu widzenia, jakie najcenniejsze doświadczenia mogą wynieść młodzi prawnicy pracując u Państwa?

Myślę, że dla studentów prawa najważniejsze jest doświadczenie w postaci zderzenia zagadnień prawnych, które poznali z książek na studiach z rzeczywistą praktyką. Dla wielu studentów zaskoczeniem jest to, że - wydawałoby się - niezły system prawny w praktyce częstokroć nie działa poprawnie, powoduje naruszenie praw człowieka, krzywdę ludzką, wieloletnie dramaty czy poczucie niesprawiedliwości. Staramy się także przekazać pewien poziom wrażliwości na drugiego człowieka oraz na to, że niezależnie od tego kim jest to ma prawo do poszanowania swoich praw. Ważne jest także przekonanie studentów, że prawa człowieka to nie tylko jakaś abstrakcyjna teoria mająca zastosowanie do więźniów, mniejszości narodowych, seksualnych itd., ale w istocie są to wartości naszego systemu demokratycznego, które przenikają wszystkie dziedziny prawa – od prawa cywilnego przez prawo karne po prawo administracyjne. Podkreślamy właśnie interdyscyplinarne znaczenie praw człowieka dla nauki prawnika. Uczą się także, że nie każda krzywda ludzka musi zaraz oznaczać naruszenie praw człowieka. Czasami krzywda wynika chociażby z tego, że ktoś zapomniał o terminie na złożenie odwołania. Tylko, że my wtedy nie możemy już wiele pomóc.

Jeżeli chodzi o osoby stale pracującez nami to doświadczenia oczywiście są o wiele szersze. Staramy się, aby doskonale poznali oni mechanizmy dochodzenia praw jednostek – zarówno procedury krajowe (w tym postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym), jak również międzynarodowe (skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka). Dzięki przygotowywaniu różnych pism interwencyjnych, badaniom prawnym, projektów skarg, opinii przyjaciela sądu, w istocie nasi prawnicy nabywają dużą wiedzę i doświadczenie na temat tego jak można stosować ogólne zasady prawa i standardy międzynarodowe do zwyczajnych, typowych działań prawnych. Jednocześnie dużą wagę przykładamy do umiejętności zarządzania projektem (np. w zakresie koordynacji przygotowania raportów z monitoringu), a także mówienia i pisania o tym co się robi w miarę prostym językiem. Ma to duże znaczenie w naszych licznych kontaktach z dziennikarzami, a także w przygotowywaniu raportów i biuletynów informacyjnych (obecnie stale wydajemy trzy biuletyny). Prawnicy mają także stały kontakt z ekspertami z różnych dziedzin, a także z prawnikami pro bono. Dla przykładu Program Spraw Precedensowych współpracuje z kilkunastoma kancelariami prawnymi, świadczącymi usługi pro bono. To także duża sztuka przygotować sprawę w ten sposób, aby bez zbędnej straty czasu kancelaria pro bono mogła się nią efektywnie zająć.

karieraprawnika.pl:  Co zwykle najbardziej zaskakuje stażystów, pracowników podczas pracy w Państwa instytucji?

Myślę, że zaskoczeniem dla nich jest skala naszej działalności oraz zakres tematów, którymi się zajmujemy. Podejrzewam również, że pewnym zaskoczeniem może być jak podchodzimy do różnych zagadnień. Często nam się zdarza odmawiać osobom zwracającym się do Fundacji. Wtedy zawsze powstaje pytanie – dlaczego? A my tłumaczymy, że mamy ograniczone środki, zasoby ludzkie i nie możemy każdemu pomóc. Musimy wybierać, bo inaczej za kilka miesięcy zginęlibyśmy pod natłokiem spraw. Natomiast jak już się decydujemy na pomoc czy interwencję to zazwyczaj podejmujemy cały szereg poważnych i profesjonalnych działań. Chcemy bowiem zmieniać prawo i jego stosowanie systemowo – aby likwidować przyczyny, a nie tylko pomagać w leczeniu skutków. Stąd tak wiele spraw prowadzimy przed Trybunałem Konstytucyjnym czy Europejskim Trybunałem Praw Człowieka – aby właśnie likwidować wady systemu.

karieraprawnika.pl: Jak można się dostać na praktyki?

Na kilka miesięcy przed rozpoczęciem cyklu praktyk prowadzimy rekrutację. Wywieszamy ogłoszenia na naszej stronie internetowej oraz na wydziałach prawa. Studenci mają za zadanie przesłać CV oraz list motywacyjny. Przy rekrutacji na praktykę bierzemy pod uwagę wiedzę, w szczególności z zakresu praw podstawowych, chęć zaangażowania się w pracę pro publico bono, a także rzetelność i sumienność. Technicznymi aspektami rekrutacji zajmuje się nasz współpracownik – Łukasz Lasek, a rozmowami kwalifikacyjnymi – Maria Ejchart. Konkurencja jest dość duża. Czasami zgłaszają się do nas studenci I czy II roku i widać, że dla nich taka praktyka jest wielkim marzeniem, ale nie mają jeszcze wystarczającej wiedzy. Wtedy polecamy im, aby zaliczyli na wydziale prawa wykłady specjalizacyjne na temat praw człowieka i zgłosili się do nas za rok. Zdarzają się nam sytuacje, że w czasie roku akademickiego studenci z innych miast niż Warszawa potrafią jechać przez kawałek Polski, aby właśnie przez ten jeden dzień być u nas na praktykach. Właśnie przez takie postawy, ale również codzienne zwyczajne zaangażowanie studentów, staramy się ich traktować bardzo poważnie i doceniać ich pracę. Tego także od nich oczekujemy, choć czasami jesteśmy również niemile zaskakiwani. Jest to szczególnie dotkliwe w okresie sesji egzaminacyjnej, kiedy niektórzy studenci, czasami bez jakiegokolwiek uprzedzenia (oraz pomimo wcześniejszych ustaleń), po prostu przestają przychodzić na praktyki. Wtedy się zastanawiamy czy wcześniej dokonaliśmy dobrego wyboru oraz czy te osoby nie zajęły miejsca innej osobie.

karieraprawnika.pl: Czy jest możliwość zatrudnienia po odbyciu praktyk?

Niestety nie mamy możliwości zagwarantowania, że każdy świetny praktykant znajdzie u nas stałą pracę. Tak jak wspomniałem – wiele rzeczy jest zależnych od realizowanych przez nas programów. Jeżeli natomiast pojawia się jakaś możliwość stałej współpracy, to zazwyczaj najpierw zastanawiamy się który z byłych praktykantów czy stażystów byłby najbardziej odpowiedni dla celów danego programu. Często także praktykanci przedłużają z nami współpracę na zasadzie wolontariatu – wtedy najczęściej współpracują z poszczególnymi programami merytorycznymi.
 
karieraprawnika.pl : Podczas naszej wcześniejszej rozmowy wspominał Pan, iż HFPC jest nie tylko instytucją prowadzącą praktyki, lecz poniekąd pośrednikiem przygotowującym młodych prawników do dalszej pracy zawodowej, jaka jest rola HFPC w rozwoju kariery młodych prawników?

Mam wrażenie, że wiele osób, które przez pewien czas miało styczność z HFPC nie ma później większych problemów ze zdobyciem dobrej pracy. Wielu naszych współpracowników pracowało później w dużych kancelariach i raczej spotykaliśmy się z pozytywnymi recenzjami ich pracy. Myślę, że wynika to z naszego poważnego podejścia do prawa oraz działań prawnych podejmowanych przez HFPC. Przez pewien okres współpracy młodzi prawnicy uczą się, że nie ma dróg na skróty, że dokumenty trzeba solidnie przygotowywać, sprawy czytać dokładnie, prowadzić rzetelne badania prawne, analizę orzecznictwa, nie można pozwalać sobie na „literówki” w pismach itd. Po takim doświadczeniu – nawet jeżeli taka osoba zajmowała się prawami człowieka – o wiele łatwiej jest jej dostosować się do pracy w dużej kancelarii prawnej, Trybunale Konstytucyjnym, czy urzędzie administracji publicznej.

Oczywiście nie stawiamy sobie za zadania, aby być ośrodkiem przygotowującym przyszłe kadry prawnicze. Nie taka nasza rola. Natomiast dla wielu osób, HFPC jest dobrym pierwszym czy drugim doświadczeniem zawodowym. Najbardziej nas cieszy, że po okresie współpracy z nami takie osoby będą miały zupełnie inne rozumienie znaczenia praw człowieka oraz wartości konstytucyjnych w praktyce codziennego stosowania prawa. Być może jest to nieuchwytne, ale w dłuższej perspektywie może się przełożyć na większą ochronę praw człowieka w Polsce.

Moją osobistą nadzieją jest, że dla wielu osób praca w sektorze pozarządowym stanie się pewnym sposobem na życie, modelem kariery zawodowej i że nie traktować będą HFPC  jedynie jako przystanku w karierze zawodowej. Nawet jeżeli zmienią pracę, to i tak dalej będą zajmowali się działaniami prawnymi na rzecz interesu publicznego, czy też będą łączyć prywatną praktykę z taką właśnie pracą. Albo po okresie pracy w sektorze prywatnym wrócą do sektora pozarządowego. Tak to właśnie wygląda w państwach dojrzałych demokracji. Zależy jednak w dużej mierze od dojrzałości sektora pozarządowego oraz tego, na ile organizacje jak HFPC są w stanie zapewnić odpowiednie warunki pracy, stabilizację i ciągłe wyzwania.

karieraprawnika.pl: A jak to było z Panem? W Jaki sposób Pan trafił do Fundacji?

Moja historia jest całkiem nietypowa. Otóż po studiach przez kilka lat pracowałem w biurze warszawskim dużej zagranicznej kancelarii prawnej Weil, Gotshal & Manges, gdzie zajmowałem się transakcjami z zakresu fuzji, przejęć, rynków kapitałowych oraz private equity. Jednocześnie w tym samym czasie starałem się kontynuować studia doktoranckie na WPiA UW. W którymś momencie uświadomiłem sobie, że chyba jednak akademia mnie pociąga i że na coś w życiu trzeba się zdecydować. W tym momencie dostałem propozycję od prof. Wiktora Osiatyńskiego, aby stworzyć w HFPC Program Spraw Precedensowych. Propozycja wydała mi się bardzo atrakcyjna, bo pozwalała na dalszy rozwój zawodowy, realizowanie zainteresowań naukowych, a jednocześnie umożliwiała większe zaangażowanie w prace badawcze i naukowe. Jednocześnie miałem szansę stworzenia czegoś całkowicie nowego. Jak trafiłem do HFPC nie spodziewałem się, że trafię na tak dużą „niszę”. Istniało duże zapotrzebowanie na skuteczne prowadzenie postępowań sądowych i administracyjnych w ważnych sprawach, zmieniających nasze standardy czy myślenie o prawach człowieka. Miałem wspaniałych nauczycieli i przewodników po świecie praw człowieka i tego jak należy je rozumieć – prof. Andrzeja Rzeplińskiego oraz prof. Zbigniewa Hołdę. Po czterech latach rozwoju Programu Spraw Precedensowych i licznych sprawach zakończonych sukcesem awansowałem w strukturach HFPC i zostałem sekretarzem zarządu oraz szefem działu prawnego. Prof. Andrzej Rzepliński od ponad roku jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego, a prof. Zbigniew Hołda niestety zmarł kilka miesięcy temu, co jest dla nas wielką stratą. Na mnie teraz spoczywa rola dalszego niesienia pałeczki i kontynuowania działań prawnych w interesie publicznym. Pracę w HFPC łączę z pracą na uczelni – w Zakładzie Praw Człowieka WPiA UW, pod kierownictwem mojego dotychczasowego promotora prof. Mirosława Wyrzykowskiego.

karieraprawnika.pl: Co Pan najbardziej ceni w swojej pracy?

Cenię sobie wiele rzeczy. Po pierwsze, to co jest chyba najbardziej cenne to możliwość pomocy ludziom – w sprawach trudnych i skomplikowanych, a także w sprawach prostych. Pomocy ludziom – niezależnie od tego skąd pochodzą i kim są. Naruszenia praw człowieka dotykają bowiem wszystkich. HFPC swoimi działaniami może naprawdę pomóc, choć oczywiście nie jesteśmy wszechmocni. Natomiast właśnie możliwość niesienia bezinteresownej pomocy jest tym co nas najbardziej odróżnia od praktyki w sektorze prywatnym. Zawsze powtarzam za prof. Rzeplińskim moje ulubione hasło, że „naszym klientem jest Konstytucja”. Tego się zawsze staramy trzymać – kierować się interesem publicznym i długodystansowym myśleniem o kształtowaniu systemu, w którym prawa człowieka są naprawdę przestrzegane. Cenię sobie także, że dzięki pracy w HFPC mogę wciąż odkrywać nowe dziedziny prawa i zagadnienia, analizować jak prawo się zmienia, czasami w tym współuczestniczyć. Ta różnorodność czasami może być dokuczliwa, ale też jest fascynująca na swój sposób. Czasami bowiem jednego dnia muszę się np. zajmować problemem zniesławienia w prawie karnym, granicami działalności służb specjalnych i prawami osób ubezwłasnowolnionych. Ale dzięki temu mam całą masę zagadnień badawczych dla siebie oraz dla kolegów i koleżanek, których czasami namawiam do głębszego zbadania problemu. Lubię także w pracy różnorodność osób, z którymi współpracuję i z którymi mam styczność – począwszy od moich wspaniałych współpracowników, przez ekspertów i profesorów, sędziów, adwokatów, radców prawnych, urzędników państwowych, pracowników innych organizacji pozarządowych, po dziennikarzy. Lubię także podróże- szczególnie kiedy mogę promować Polskę i nasze doświadczenia z okresu transformacji w innych państwach i pokazywać, że jak się chce to można. Długo zawsze opowiadam o naszym Trybunale Konstytucyjnym, Rzeczniku Praw Obywatelskich, zaangażowaniu prawników w prace pro bono, czy działalności organizacji pozarządowych.

karieraprawnika.pl: Komu, jakiego rodzaju osobom polecałby Pan tego typu pracę?

Pracę w organizacji pozarządowej działającej na rzecz interesu publicznego polecałbym osobom, które chciałyby swoimi działaniami coś zmieniać w otaczającej je rzeczywistości. Praca taka może przybierać różną formę – pomocy indywidualnej, ale także działań systemowych, prowadzących do rozwiązania jakiegoś problemu prawnego czy społecznego. Wymaga pewnego zaangażowania, a czasami wręcz oddania. Na pewno trzeba być przekonanym do tego, co się robi. Z faktu wpływania na zmiany oraz pomocy osobom indywidualnym trzeba w pewnym sensie czerpać dodatkową motywację do dalszego zaangażowania i pracy. Trzeba się bowiem godzić z tym, że nie jest to praca tak wysoko opłacana jak w firmach prywatnych.
Czytany 4249 razy